Forum Świat widziany przez okulary Strona Główna
 Home    FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Grupy    Galerie
 Rejestracja    Zaloguj
Zaczynamy Nową Przygodę w świecie Daranor!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
 
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Świat widziany przez okulary Strona Główna -> RPG Fantasy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Argetlam
Pierwsze kroki
PostWysłany: Czw 22:25, 17 Lis 2005 Powrót do góry
Pierwsze kroki


Dołączył: 17 Lis 2005

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

- Może się najpierw poczęstujesz ?? - spytał żartobliwie Argetlam widząc jak dziewczynka patrzy żarłocznie na sarne
- Wiesz co ?? chyba masz rację - powiedziała usiadła obok i wzięła od mężczycny kawał sarny, którego nie powsydził by się żołnierz
- Masz wilczy apetyt - zauważył - zupełnie jak moj przyjaciel - stwierdził i rzucił kawał sarny wilkow.
Rosa aż podskoczyła ze zdziwienia. Mężczyzna się tylko śmiał
- C-co t-to jest ?? - spytała wskazując Ślepuna kawałkiem mięsa
- Odważna to ty i może jesteś ale spostrzegawcza raczej nie - stwierdził, z prawie nie zauważalną nutką rozbawienia i zażenowania - to wilk, mój przyjaciel, Ślepun
Rose trochę się uspokoiła i zabrała się za miąsko
- Nie rozumiem jak to możliwe, że wilk może być twoim przyjacielem - Rose
- Nie musisz Razz - Argetlam - zdaje mi się że chciałaś wiedzieć dlaczego tu jesteśmy
- Zgadza się !!!
- Pmyśleliśmy sobie, że przyda wam się ochrona a, ja ze Ślepunkiem dawno nie mieliśmy towarzystwa
- To widać - mruknęła prawie nie dosłyszalnie
- Hmm... nie zastanawiałem się nad swoim wyglądem - powiedział mężczycna - a co do waszej obrony ...
- Nie potrzebujemy ochrony sami świetnie sobie radzimy nie potrebnie się fatygowałeś
- Ja twierdze inaczej ale trudno skoro nie potrzebna wam ochrona to nic tu po mnie - powiedział i wstał - do zobaczenia i smacznego
- Ale nie musisz jeszcze odchodzić - powiedziała Rose do nikogo ponieważ mężczyzny już nie było.
Przez chwilę zastanawiała się nawet czy to zdażyło się na prawde, postanowiła się upewnić jedząc miąsko.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bunny
Pierwsze kroki
PostWysłany: Pią 14:14, 18 Lis 2005 Powrót do góry
Pierwsze kroki


Dołączył: 15 Paź 2005

Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Rose

Muszę przyznać,że ten koleś dobrze gotuje.Możliwe,że jeszcze go kiedyś spotkam
-Ej Różyczko!
-Świetnie == Czego ten kretyn odemnie chce?!==X-szepneła Rose
-Chodź!Musisz się przygotować!
-Niby na co?
-Na swój koncert^^
-Koncert?!O kurcze,racja!!-Rose odepchnła Tidusa i pobiegła w strone obozu.
Tidus pobiegł za nią.
-EJJ!!!IDE NA KONCERT!!-krzykneła
Merewen wychyliła się z namiotu wraz z Antirem.
-Co?To my pójdziemy z Tobą ok?-spytała Merewen
Rose rozszerzyła oczy i wskazałała na Merewen i Antira
-Wy razem w jednym namiocie?!
Merewen zaczerwieniła się
-nic sie nie stało poprostu nie było innych namiotów.
-Ok
-A więc?Możemy iść z Tobą?-spytał Antir
-No dobrze^^
Rose,Tidus,Merewen i Antir zaczeli biec w stroną pobiskiego miasta.
ktoś mnie obserwuje....Czuje to...-pomyślała Rose biegnąc.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Argetlam
Pierwsze kroki
PostWysłany: Pią 14:45, 18 Lis 2005 Powrót do góry
Pierwsze kroki


Dołączył: 17 Lis 2005

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

Argtelam siedział na drzewie obserując jak Rose wraz z kilkoma towarzyszami wybiega z obozu i biegnie w stronę miasta.
Ślepunie zostan uttaj i pilnuj żeby nic im się nie stało ja pójde za tą dziewczynką - przekazał w myślach wilkowi
Nie lubie się z tobą rozstawać - zdenerwował się wilk
Ja tez ale musze dowiedzieć się czegoś więcej o tych dzieciakach - skończył i wyruszył za punkcikami na horyzoncie zmiezajacymi do miasta


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sakura
Stały bywalec
PostWysłany: Pią 15:18, 18 Lis 2005 Powrót do góry
Stały bywalec


Dołączył: 12 Paź 2005

Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konoha-Gakure

Merewen

Carven nie będzie zadowolony... Nie lubi kiedy się oddalam...
- O czym myślisz ? - spytał Antir
- Nie istotne...
- ...O Carvenie - odpowiedział za nią pół elf
- Skąd wiedziałeś ?
- Kiedy ja byłem jego uczniem równierz miałem wiele wątpliwości co do oddalenia się od niego. Bądz pewna ,że będzie wściekły
- I to miało mnie pocieszyć =="
- Przy mnie nic Ci sie nie stanie
Antir lekko pociągnoł do siebie Merewen jednak ta się wyrwała i zrobiła urażoną mine.
- Nie wyobrażaj sobie za wiele
Czyżby ktoś nas śledził ? Przy obozie wyczuwałam obecność wilka... Kocham las i jego zwierzęta toteż jestem całkowicie pewna ,że byłto wilk... Z towarzyszem...
- Różyczko... - zaczoł Titus
- Nie mów tak do mnie ! - oburzyła się Rose
- Widać ,że jesteś człowiekiem - odparł Antir - Jesteś wyjątkowo głupi i słaby
- Antir ! - krzykneła Merewen
- CO ?! - Titus zrobił wieksze oczy - Mówiłeś do mnie ! A ty jesteś w połowie !
- Ale JA jestem TYLKO w połowie
- Jakoś czesto widać tę drugą połowe - mrukneła Merewen
- Pozatym jestem uczniem Carvena oraz niedoszłym adeptem Magi Zywiołu Ziemi...
Magi Ziemi ? To on ! To jego szukałam !


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bunny
Pierwsze kroki
PostWysłany: Pią 18:18, 18 Lis 2005 Powrót do góry
Pierwsze kroki


Dołączył: 15 Paź 2005

Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Rose

-Uspokójcie się wkońcu!!-krzykneła Rose i odepchneła od siebie chłopaków.
-Póść mnie Różyczko!-krzykną Tidus
-O NIE!-Rose dotkneła piersi chłopaków i odepchneła ich magią w tył.
Obaj odlecieli w tył.
-Brawo Rosie-powiedziała Merewen i zaklaskała
Rose ukłoniła się ładnie i spojrzała na Merewen.
-Chodźmy!Zaraz koncert!-krzykneła
Chłopaki wstali i wraz z dziewczynemi pobiegli w strone miasta.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Neco
God
PostWysłany: Sob 12:02, 19 Lis 2005 Powrót do góry


Dołączył: 12 Paź 2005

Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

Elwira

Obudziły ją głosy towarzyszy. Zanim się ubrała i wyszła, już ich nie było. Zdziwiło ja to trochę, ale stwierdziła, że to dobrze. Muszą się wyszaleć-pomyślała i uśmiechnęła się. Przypomniało się jej własne dzieciństwo. Jak była małym dzieckiem, mimo niewlelu przyjaciół, codziennie czuła się szczęśliwa. Później Serian kazał jej iść do Mrocznej Szkoły Magii. Musiała wszystko zostawić. Z jednej strony się cieszyła, gdyż myślała, że jej uczucie do Brethela skończy się. Czcze marzenia -usmiechnęła się lekko.
W pewnym momencie poczuła czyjąś obecność. Próbowała zlokalizować miejsce pobytu. Nie znała uczuć obcego, więc starała się być ostrożna. Tak była zajęta, że nie zauważyła nagle pewnego człowieka, który wszedła cicho na polanę. Miał dziwny uśmiech na twarzy i promieniowała od niego nienawiść. Zaczął cicho mówić jakieś słowa, które zaczęły tworzyć kulę. Wtedy Elwira go usłyszała. Niestety było za późno. Mężczyzna rzucił kulę energii w elfkę i krzyknął: Zgiń!
Wtedy stało się coś dziwnego. Z lasu wyskoczyło ogromne zwierzę. Kula jakimś cudem zniknęła. Mężczyzna krzyknął ze strachu i teleportował się. Elfka chciała podejść do swojego wybawiciela, ale ten na nią warknął. Ukłoniła się więc i powiedziała:
- Dziękuję! -uśmiechnęła się lekko do wielkiego wilka, który szybko zniknął. Ciekawe skąd się tutaj wziął i czemu mnie obronił?-zastanowiła się.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vala Vilya
Pierwsze kroki
PostWysłany: Nie 15:52, 27 Lis 2005 Powrót do góry
Pierwsze kroki


Dołączył: 12 Paź 2005

Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deep of Heaven

Samara

Sam nie została w obozie.
Widziała mężczyznę czającego się w krzakach, a także wilka. Zaniepokoiło ją to i postanowiła to sprawdzić.
Podążył za Merewen, Rose i resztą, którzy poszli na koncert…
- Będę go śledzić- pomyślała szybko i uruchomiła zaklęcia deportacji…

Argetlam przykucnął w krzakach koło polanki, na której zatrzymali się Merewen, Rose, Tidus i Artir.
Obserwował ich bardzo uważnie, śledząc każdy ruch.
- Ciekawe…- mruknął cicho.
- Co jest takie ciekawe?- usłyszał za plecami i odwrócił się gwałtownie.
Tuż za nim stała wysoka dziewczyna z ciemnymi włosami, opierająca się o pień drzewa. Miała ręce skrzyżowane na piersiach i przyglądała mu się podejrzliwie.
- Może przedstawisz się, zamiast śledzić moich przyjaciół z ukrycia?
Argetlam spojrzał na nią, prostując się bezszelestnie.
Oczy dziewczyny lśniły tysiącem kolorów.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Neco
God
PostWysłany: Nie 13:44, 25 Gru 2005 Powrót do góry


Dołączył: 12 Paź 2005

Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

Elwira


Siedziała pod drzewem. Jej umysł zprzątały natarczywe myśli: ,,Kim był ten mężczyzna? Skąd wziął się ten wilk?''
Im dłużej roztrząsała tę sprawę, tym barziej wszystko się plątało. W końcu pogubiła się w tym zupełnie.
Wstała i wyruszyła na poszukiwania czegoś do jedzenia. Nazbierała różnych owoców i wróciła do obozowiska. Przyszykowała jedzenie. Szybko zjadła swoją porcję i czekała na resztę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Sakura
Stały bywalec
PostWysłany: Pią 16:01, 30 Gru 2005 Powrót do góry
Stały bywalec


Dołączył: 12 Paź 2005

Posty: 135
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Konoha-Gakure

Merewen

- Hm...
- Nad czym tak myślisz ? - spytał Antir próbując przestać się śmiać na widok Tidusa ,który znów przykleił się do Rose.
- Nad tą TWOJĄ akademią...
- Co chcesz wiedzieć...
- To zbytnio nie jest istotne - skałamała pół elfka - Ale miewasz sny o oczach ?
- Tak. O pięknych oczach. Każdy ma inny kolor.
- Miewam. Wiem ,że ty jesteś posiadaczką szarych bo to widać z daleka i ,że zapewne jesteś opiekunką wiatru...
Co ?! Skąd ?! Jak on się domyślił !?
- ...Teraz tylko musimy odnaleść pozostałych...
- Uhm...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Vala Vilya
Pierwsze kroki
PostWysłany: Sob 20:13, 28 Sty 2006 Powrót do góry
Pierwsze kroki


Dołączył: 12 Paź 2005

Posty: 11
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Deep of Heaven

Samara

- Więc?
Stali przez chwilę w ciszy, kiedy nagle Argetlam rzucił się pędem przed siebie. Sam uznała, że nie ma potrzeby go gonić.
- Wróci tu - pomyślała, po czym usiadła na trawie i skupiła się. Wysłała w stronę Elwiry sygnał myślowy.
- Musze z tobą porozmawiać w cztery oczy. Chodzi o mężczyznę ze srebrnym znamieniem na dłoni. Spotkajmy się w najbliższym mieście.
Uznała, ze więcej nie trzeba. Otworzyła oczy, wstała i przeciągnęła się.
- Przy okazji kupię sobie nowe kolczyki – mruknęła, uwalniając zaklęcie teleportacji.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Neco
God
PostWysłany: Sob 20:45, 28 Sty 2006 Powrót do góry


Dołączył: 12 Paź 2005

Posty: 292
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ciechocinek

Elwira

Właśnie kończyła jeść posiłek, gdy dostała wiadomość od Samary. Nie chciała zostawić obozu, ale z drugiej strony stwierdziła, że musi to być poważna sprawa. Stwierdziła, ze obudzi Carvena. Wiedziała, ze może się zdenerwować z powodu nieobecności Merewen, ale nie mógł spać, gdy nikt nie pilnował obozu.
- Musisz pilnować obozu, ponieważ muszę załatwić pewna sprawę -powiedziała do niego. Wyszedł z namiotu i rozejrzał się dookoła.
- A gdzie inni? I Merewen? -spytał szybko.
- Wyszli zanim się jeszcze obudziłam. Poszli pewnie do Poy -odpowiedziała spokojnie.
- Co? -wściekłość w jego głosie mogła przerazić, ale elfka widziała już większe napady furii.
- Chyba może od czasu do czasu się rozerwać, nie uważasz? Ja w jej wieku...-westchnęła cicho i nie dokończyła. -Musisz pilnowac obozu. Kręci się tutaj trochę dziwnych istot i osób -ostrzegła go. -Bywaj! Pewnie wrócę na samym koncu. Obiecuję, że jak znajdę wszystkich to od razu każe im wrócić -uśmiechnęła się, bo wiedziała, że ich nie spotka. Specjalnie będzie ich unikać.
Podeszła do Merlan i poklepała ją. Po chwili galopowała w stronę Poy. Czuła, że wydarzy się tam coś dla niej bardzo ważnego...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
aore16
Angel
PostWysłany: Pon 20:49, 30 Sty 2006 Powrót do góry


Dołączył: 24 Paź 2005

Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ciechocinek CITY

Aore Cool

Aore szła przez las. Razem z wilkiem. W końcu zobaczyła zarysy Poy. Odetchnęła z ulgą, bo myślała, że się zgubiła. Przypomniały się jej słowa wróżbiarki, którą spotkała po drodze: ,,W Poy poznasz kogoś, kto okaże się kimś ważnym dla Ciebie''. Doszła do miasta i od razu wybrała się do karczmy ,,Pod Łajbą''.Gdy weszła zostawiając wilka przed dzwiami usiadła przy ladzie i zamówiła cos do jedzenia potem usiadła przy ostatnim wolnym stoliku i czekała...rozmyślając...gdy dzwi sie znowu otworzyły wszedł przez nie potęzny męszczyzna i zapytał sie jej czy moze sie do niej przysiąść bo niema wolnychstolików.Zaczeli ze soba rozmawiac o sobie i o tym co ich spotkało...
-nazywam sie Delor i pochodze z tąd a ty??-zapytał nieznajomy
-ja jestem Aore i przybyłam tu z daleka z moim wilkiem -powiedziała
kiedy skonczyli jeśc delor spytał sie jej czy sie tu zatrzyma aore powiedziała ze niezabawi tu długo ale na jakis czas zostanie
Delor oprowadził ja po okolicy i zamówił jej pokój w przydroznym hotelu i pozegnał sie z nią usciskiem reki i powiedział ze ma nadzieje ze niedługo sie spotkają.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Bunny
Pierwsze kroki
PostWysłany: Czw 13:06, 02 Lut 2006 Powrót do góry
Pierwsze kroki


Dołączył: 15 Paź 2005

Posty: 37
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

Rose

-Ile jeszcze mamy iść ciooo ?? Nogi mnie bolą ! - jęczała Rose
-Daj zaniose Cie - zaśmiał się Tidus
-Mowy nie ma ! - krzyknęła Rose i schowała się za Merewen
-Dobra , dobra spokojnie - zaśmiał się Antir do Rose i spojrzał na Tidusa
-Mógłbyś się uspokoić ! - krzyknął
-A co ja robie ?! - zdenerwował się Tidus
-OK SPOKÓJ ! - krzyknęła Merewen.
Rose w pewnym momencie przystanęła i obejrzała się w tył.Reszta szła dalej.
Ktoś za mną idzie...
-Hej Różyczko ! - krzyknął Tidus i podbiegł do niej.
Rose nawet się nie odwróciła.Chłopak podbiegł do niej i chwycił ją za ramie.
-Coś się stało ?
-Nie...nic - odpowiedziała
Tidus uśmiechnął się i odszedł.Rose jeszcze przez chwilę patrzyła się w tył poczym szła dalej.
Nie zdała sobie sprawy , że zauważyła ją Elwiera.
-Rosie...Nie będe im przeszkadzać...pozatym troche muzyki dobrze mi zrobi - uśmiechnęła się Elwira.
Rose szła dalej i nie zdawała sobie również sprawy z tego , że za nią szedł
Aegetlam...


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
aore16
Angel
PostWysłany: Czw 19:49, 02 Lut 2006 Powrót do góry


Dołączył: 24 Paź 2005

Posty: 43
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 1/5
Skąd: ciechocinek CITY

Weszła do pokoju i zostawiła swoje rzeczy. Bardzo chciała zobaqczyć Poy, więc wyszła. Kiedy szła główną uliczką weszła do kowala żeby naostrzyć sobie miecz za pieniądze które dostała od swojej matki na ważniejsze wydatki. Kiedy przekroczyła próg drzwi zobaczyła swojego znajomego Delora, który jak okazało miał pilną sprawe do rzemieślinika. Nie odezwali się do siebie tylko wymienili spojrzenia... , pół godziny później Aore wyszła od kowala i szła w stronę karczmy "Pod Łajbą" żeby się posilić oraz napić i wciąż pewna myśl nie dawała jej spokoju .."znajdziesz kogoś kto okaże się dla ciebie kimś ważnym..." Kiedy po sytym posiłku wróciła do hotelu i odpoczywała na łożu do drzwi ktoś zapukał
-Proszę- powiedziała cicho, chwytając już za miecz.
Wtem w dzwiach pojawił się Delor i powiedział:
- Chcę zaprosić cię na wieczór do karczmy. Ma być występ Rose Mitari. Wykupiłem dwa miejsca i tak sobie pomyślałem czy nie poszłabyś ze mną?
- Z wielką chęcią -Aore uśmiechnęła się.
- Przyjdę koło siódmej -pożegnał się i wyszedł.



Notka od Admina:
Ci, którzy wyszli kierują się do Poy. Rose szykuje się na koncert. Wszyscy spotkamy się w karczmie na koncercie.
Elwira i Samara spotkają się w mieście, a później przyjdą na występ Rose. Merenwen może iść gdzieś z Atirem, bo znając życie to Tidus zostanie z Różyczką. Ale pamiętajcie! Spotykamy się na koncercie.
<mam nadzieję, że Argetlam coś napisze> <maślane oczka>
Koniec notki od Admina


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Argetlam
Pierwsze kroki
PostWysłany: Czw 21:49, 02 Lut 2006 Powrót do góry
Pierwsze kroki


Dołączył: 17 Lis 2005

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 4/5

Argetlam rozmyslal nad dzieciakami ktore zbilzaly sie do Poy. Czul ze z nimi jest cos nie tak jednak postanowil zostawic ich na razie samych i zajac sie soba. Slepunie spotkajmy sie na plaze w Poy
Slepun nic nie odpowiedizal jednak wyczul nutke zrozumienia ktora przeslal mu wilk. Argi przyspieszyl kroku i juz po chwili nie widzial za soba postaci "zakochanych" jak zaczal pieszczotliwie nazywac dzieciaki. Gdy dotarl na plaze Slepun juz tam byl. Szybki jestes - siwierdzil Arguś siadajac kolo zmeczonego wilka. Staralem sie - odparl wilczur. Bedziemy musieli porozmawiac o tych dzieciach ale najpierw odpocznijmy - powiedzial Argi po czym wzial kapiel (ku uciesze wrednych, zlych i ogolnie bebe ludzikow) i polazyl sie spac otulony przez wielkie cielsko swojego towarzysza.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
To forum jest zablokowane, nie możesz pisać dodawać ani zmieniać na nim czegokolwiek   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Świat widziany przez okulary Strona Główna -> RPG Fantasy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następny
Strona 4 z 7

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB :: phore theme by Kisioł. Bearshare